sobota, 17 maja 2014

Hej, hej, hej!!!
W końcu przestało padać, nie mogłam się doczekać, ale chyba bardziej nie mogła doczekać się Majcia. Jak tylko pogoda się poprawiłą zaraz wskoczyła w kalosze jazda "dajuj" (na dwór) :) Taplała się w kałużach aż zgłodniała i wróciłyśmy do domu. Teraz zasypia a ja postanowiłam coś skrobnąć :) 

Wczoraj przez cały dzień siedziałam w domu dzięki czemu mogłam dokończyć parkę ślubną, która długo czekała na pomalowanie bo szczerze mówiąc nie bardzo miałam na nią pomysł. Ostatecznie suknia jest w kolorze ecru a garnitur młodego jest szaro srebrny. Nie mogę pokazać narazie zdjęć, bo jeszcze kilka szczegółów zostało do dopracowania :) Dziś młoda otrzyma welon, młody muchę i rzucę odrobinę blasku na ich stroje... Zdjęcia pokażę innym razem :) 

Narazie idę trochę popracować bo do malowania jest jeszcze jedno serduszko dla mamy i aniołek, którego już wiem jak pomaluję - przyroda potrafi super zainspirować :)
Uciekam, pa :*

1 komentarz: