Witajcie,
dziś znowu szybciutki post i uciekam gotować obiad :)
Chciałam Wam pokazać gotowe wyzwanie, o którym mówiłam w poprzednim poście. Dziś już mogę powiedzieć, że miałam stworzyć dużą figurkę Mistrza Yody :) Robiąc ją nieźle się napociłam, bo jak się okazało było to bardzo trudne zadanie... Wyszło całkiem fajnie :) Zasięgnęłam opinii surowego krytyka - fana Gwiezdnych Wojen i mój Yoda przeszedł test z wynikiem pozytywnym :D
Ale dosyć gadania - oto on
O, taki z niego gość :)
A teraz już uciekam, suszą się nowe parki ślubne, będę musiała też jeszcze dorobić jedną dużą... Tak że pracy troszkę jest co mnie bardzo cieszy :)
Dobra, idę, bo się nie wybiorę :)
Buziaki dla wszystkich czytających :*