Uffffff, jak gorąco...
Na dworze jest jak w piekarniku, jednak nie mogę skorzystać z pomocy słoneczka przy suszeniu figurek, za długo by to trwało a na czwartek muszę mieć gotowe kilka nowych aniołeczków :)
Tak więc w domu chyba teraz bardziej gorąco niż na dworze :/
Ostatnio znowu była przerwa w nadawaniu, ale w tym czasie pomalowałam (narazie jednego) dużego aniołka który czekał na swoją kolej.
Oto on:
Dziś suszą się aniołki dla dzieciaków i jedna ślubna parka, taka trochę inna niż poprzednie parki.
Ja teraz uciekam z domu, bo powoli robi się za gorąco żeby siedzieć na kanapie. Idę na dworek, podleję kwiaty, bo one też przeżywają mały sajgon. Jak już pomaluję nowe figurki na pewno się odezwę i je Wam pokażę, a tymczasem żegnam gorąco :)