UFFFF, jak gorąco!!!
Postanowiłam skorzystać z pogody i upiec (raczej wysuszyć) 2 pieczenie na jednym ogniu :) Dostałam zamówienie na aniołka dla dziewczynki, ale jak tu włączyć piecyk w taki upał? I bez tego w domu panuje temperatura niczym w piekarniku :/ Jako, że zamówienie ma powstać na piątek aniołek suszy się w promieniach słoneczka :) Pewnie będę musiała mu jutro trochę pomóc piekarnikiem, ale jak narazie idzie nadzwyczaj świetnie :)
Tak wyglądają anielice wygrzewające się na słonku :) W rogu blaszki leży serduszko, które posłuży jako baza do wisiora, właśnie myślę, jak je ozdobić...
A oto aniołki w pełnej krasie :)
Kończę wywody i chyba zrobię jeszcze kilka nowych aniołków, bo pogoda jest idealna, jak się nie zmieni to wszystko uda się pięknie wysuszyć na słońcu bez ciągłego otwierania i zamykania piekarnika... :/
Całuję :*
Śliczne są,czekam na kolorki:)
OdpowiedzUsuńJak tylko pamaluję od razu zamieszczę foteczki :)
Usuńśliczne, czekam na pomalowane i oczywiście duzo zdjęc nie jedno:) dziękuję i już się nie mogę doczekać
OdpowiedzUsuńPiękne, już widziałam w kolorkach :) niesamowite :) z niecierpliwością czekam na kolejne prace...
OdpowiedzUsuń